Bejsce

Sołectwo Bejsce


sołtys: Dorota Uchto

Bejsce, 28-512 Bejsce

tel. 41 35 11 115, 601 338 629

świetlicowa: Alina Włusek

tel. 41 35 11 053, 880 360 132

Położenie

Bejsce leżą w sercu gminy, sąsiadują z Piotrkowicami, Czyżowicami, Grodowicami, Zbeltowicami, Morawianami i Brończycami. Ukształtowanie terenu pagórkowate, bez zalesień. Na południowej granicy miejscowości płynie rzeka Nidzica.

 Zdjęcie nr Droga w kierunku Bejsc. Źródło. Fotografia własna autorów.

Przynależność administracyjna Bejsc zmieniała się wielokrotnie. Początkowo wieś należała do Ziem Sandomierskich, w XV w. Bejsce należały do powiatu wiślickiego, województwa sandomierkiego i sądu ziemskiego w Nowym Mieście Korczynie. Po III rozbiorze Polski ziemie bejskie „na chwilę” znalazły się pod zaborem austriackim. Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego należały do powiatu miechowskiego, w departamencie krakowskim, w Królestwie Polskim Bejsce znalazły siew obwodzie miechowskim i guberni radomskie, zaś po powstaniu styczniowym- w powiecie pińczowskimi guberni kieleckiej. Po odzyskaniu niepodległości Bejsce weszły w skład powiatu pińczowskiego w województwie kieleckim. W 1954 r. powstał powiat Kazimierza Wielka, w którym po podziale tutejsza gmina znalazła się gromada Bejsce. Po kolejnej reformie administracyjnej tj. w 1973 roku Bejsce zostały siedzibą gminy w województwie kieleckim.[1], a w roku 1999 w powiecie kazimierskim w województwie świętokrzyskim.

Nazwa

Jest co najmniej dwa  źródła pochodzenia nazwy miejscowości. Jedna z legend głosi, że w dawnych czasach miejscowość obfitowała w krzewy bzu. Stąd nazwa początkowo Bezce, Beszce – w późniejszych latach przekształcona na Bejsce. Zdaniem innych wioska swoją nazwę wywodzi od bejów tatarskich- jeńców osadzanych przed wiekami na tych terenach

Zarys dziejów

Wieś Bejsce jest bardzo stara, już w „Księdze Uposażeń biskupstwa krakowskiego ”Jana Długosza przeczytać można pierwsze informacje o Bejscach. Historia wsi jest jeszcze starsza niż zapiski słynnego kronikarza, znaleziska archeologiczne z tego terenu świadczą o tym, że pomiędzy 2000 a 1800 rokiem przed naszą erą żyły tutaj plemiona zajmujące się rolnictwem i  hodowlą.

Niewątpliwie historia osadnictwa na terenie dzisiejszej gminy sięga czasów Wiślan, z uwagi na to, że są to tereny leżące w sercu Małopolski, były one świadkami, łupieży z Rusi czy też najazdów tatarskich. Jak głosi legenda nazwa pochodzi od jeńców tatarskich- bejów, osadzonych przed wiekami w tych okolicach. Do dziś ponoć niektórzy mieszkańcy mają porywczy charakter i skośne oczy.

Myśląc i mówiąc o dziedzictwie kulturowym gminy Bejsce nie sposób jest nie nawiązać do dawnych rodów, dawnych właścicieli Bejsc. Pamiątki po nich właśnie są najcenniejszymi świadkami minionych lat.

Kto był założycielem bejskiego grodu?  Do końca nie wiadomo.Bazując na zapiskach dotyczących najdawniejszych rodów polskich, z tymi terenami łączą się nazwiska Awdańców, Lisów, Strażów i Leliwów, ale są również przesłanki, które wskazują na to, że tymi ziemiami władał ród Starże- Toporczyki, ród, który miał w posiadani wiele ziem kasztelanii wiślickiej , w obręb której wchodziły również Bejsce.

Pierwszymi prawowitymi właścicielami Bejsce wg dokumentów są bracia Ostasz Firlej- stolnik krakowski i Dersław- proboszcz kościoła św. Floriana. Dobra te otrzymali od Władysława Łokietka.W skład majątku wchodziły; Bescze, Podolany i 2 części Stojanowic.

Syn Ostasza – Ostasz pomnażał dobra zgromadzone przez ojca, nabył folwarki m.in. Grodowice, Czyżowice i Charbinowice, jednak siedzibą klucza i administratorów dóbr były Bejsce. [2]. Ród Firlejów z pokolenia na pokolenie powiększał swoją majętność. Członkowie rodu piastowali wysokie stanowiska, byli posłami, kasztelaniami, wojewodami, jednak to w zasadzie pierwszemu i  jednemu z ostatnich  z rodu Firlejów Bejsce zawdzięczają takie skarby jak kościół i kaplica, którymi wieś i gmina szczyci się do dziś.

Mikołaj Firlej- fundator kaplicy firlejowskiej miał syna Zbigniewa, był właścicielem Bejsc  do 1649r.po jego śmierci właścicielem stał się jego syn Andrzej. Po śmierci  Andrzeja- nie pozostawił po sobie potomka – dobra przeszły w ręce Potockich herbu Pilawa.

Przejęcie majątku przez Byszewskich miało związek z wcześniejszymi koligacjami rodów Firlejów i Byszewskich. Bratanica wspomnianego wcześniej Mikołaja Firleja wyszła za Mikołaja Potockiego herbu Pilawa. Ich syn Piotr zmarł bezpotomnie, w związku z tym majątek należący się po matce- w tym majątek bejski- trafił do rąk najbliższych spadkobierców, prawdopodobnie miało to związek z jakąś cesją majątkową. Nie mniej jednak po śmierci Firlejów właścicielem został Andrzej Potocki syn Stanisława „Rewery” Potockiego.

Bejsce miały szczęście do znamienitych właścicieli, Potoccy śladem Firlejów pełnili wysokie stanowiska w kraju, Andrzej Potocki był formalnie królewskim namiestnikiem, potem otrzymał buławę hetmana polnego koronnego, jego syn Józef za czasów panowania Augusta III otrzymał buławę hetmana wielkiego koronnego. Po śmierci Józefa właścicielem dóbr bejskich stał się jego syn Stanisław Potocki. I tu znów historia zatoczyła koło, po bezpotomnej śmierci Stanisława Potockiego, klucz bejski na podstawie porozumień rodzinnych otrzymała Urszula Cecylia Potocka, która została żoną Hieronima Sanguszko .

Sanguszko był wojewodą wołyńskim. W Bejscach bywał rzadko, majątkiem zarządzali administratorzy. Po trzecim rozbiorze Polski małopolski majątek Sanguszko zakupił zaprzyjaźniony z ich domem Marcin Badeni herbu Bończa.

Jak na właściciela Bejsc przystało Badeni piastował urząd dyrektora trzeciej kancelarii królewskiej, był posłem na Sejm Czteroletni,  generalnym  administratorem tak zwanej.” Królewszczyzny”, kasztelanem Królestwa w Kongresowego, wreszcie w 1819 r. mianowany został senatorem – wojewodą, a następnie ministrem sprawiedliwości Królestwa Polskiego, funkcję tę pełnił do śmierci w 1824r.( serce Badeniego spoczywa w urnie w kościele w Bejscach)

Badeni każdą wolną chwilę spędzał w Bejscach, był jego ukochaną siedzibą mawiał:  „Dobre miejsce dały Bejsce”[3]

[1]          Wydawnictwo Apla-Krosno 2008 s.9

[2]          Tamże.,

[3]          Tamże, s 28-36

Skip to content